„Czy to spisek”
***Oczami Rose***
Gdy powiedziałam
Jade że muszę wyjechać do Londynu ta przez chwilę stała wryta jak w ziemię lecz
po chwili zaczeła coś mówić
-Rose ja też muszę ci coś po…- niedokończyła
ponieważ jej przerwałam .
–Ale przecież ja mam tu przyjaciół ,
szkołę , pracę , a co najważniejsze RODZINĘ !!! A ona tego nie rozumie?!
-Rose , Rose –usłyszałam z ust koleżanki
, myślałam że chce mnie pocieszyć więc wykrzyczałam jej prosto w twarz
- Jade już nic nigdy nie będzie dobrze –
po czym wybiegłam z KFC a Jade zaraz za mną . przed budynkiem poczułam tylko
jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Oczywiście była to Jade.
–Rose posłuchaj , ja też muszę wyjechać
do Londynu z uwagi na to że rodzice nie radzą sobie finansowo a ja to jeszcze
większy wysiłek pieniężny dla nich! Tylko mam problem z mieszkaniem i –niedokończyła
bo jej przerwałam
-Zamieszkaj ze mną w takim wielkim domu
bałabym się sama mieszkać ! –krzykneła.
-Naprawdę , mogłabym? - zapytała
zaskoczona
-Nawet musisz innej propozycji nie
przyjmę
-No Oki to kiedy wyjeżdżamy?
-za 4 dni przed moim domem o 10:45 oki??
-jasne to pa
-kiedy się dowiedziałaś o wyjeździe do
Londynu?
-dziś a co?
-nie nic zastanawiam się czy nasi rodzice
nie uknuli jakiegoś spisku
-hehe dobra ja lece się pakować papa
-pappaaa
4 DNI PÓŹNIEJ
***paczadłami Jade***
Pożegnanie z rodziną było bardzo trudne
uroniłam przy tym wiele łez ale gdy już z Rose byliśmy na lotnisku ona też się
rozpłakała i nie mogłyśmy się powstrzymać przepłakałyśmy połowę drogi do Londynu aż w końcu zasnełyśmy. Obudziła nas
stewardessa mówiąc że już jesteśmy na miejscu. Wysiadłyśmy zamówiłyśmy taksówkę
i
od razu pojechałyśmy do domu
W DOMU
-Twoja ciocia miała bardzo ładnie w
domu-powiedziałam do Rose
-wiem to – odrzekneła
Szybko podzieliłyśmy się
pokojami rozpakowałyśmy się umyłyśmy i
po wyczerpującym dniu poszłyśmy spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz