środa, 13 marca 2013
Rozdział 14
***Oczami Rose***
Nie miałam już siły sięgnełam po te żyletki i pociełam sobie nadgarstek zobaczyłam dużo krwi i upadłam. Chyba coś zwaliłam pomyślałam i straciłam kontakt ze światem.
***Perspektywa Zayna***
Waliłem w te drzwi ile się dało aż wreszcie było słychać huk dochodzący z toalety . Nie wytrzymałem walnąłem nogą w drzwi wywarzając je . Rose leżała na podłodze w kałuży krwi. Szybko do niej podbiegłem widząc co się stało wziąłem ją na rece i pobiegłem do salonu.
-Dzwonić po karetke!!! -krzyknąłem do nich przerywając im grę na X-boxie.
-Co się stało? Co się tak drzesz ??- zapytał Louis ze spokojem w głosie
-Nie widzisz ciulu??!!! Rose podcięła sobie żyły i to wszystko moja wina!!
Dzwońcie po to karetkę bo ona się tu wykrwawi na śmierć !!
-Spokojnie już zadzwoniłem będą za 5-10 minut- uspokajał mnie Liam i jak zwykle musiał nad wszystkim panować bo reszta biegał po domu, a ja cały czas trzymałem moja ukochaną na rękach. Dosłownie po 5 minutach przyjechałam karetka i zawiozła Rose do szpitala. Czekałem na korytarzu 1,5 godziny aż lekarz wyszedł
-I co z nią? - zapytałem
-są marne szanse , że przeżyje ale trzeba być dobrej myśli straciła dużo krwi i jest osłabiona proszę jechać do domu będzie można odwiedzić ją dopiero jutro najszybciej jutro. - powiedział lekarz a ja na te słowa zamarłem nogi miałem jak z waty. Mało co się nie rozpłakałem.
Do szpitala wbiegła zapłakana Jade ubrana w to http://stylowi.pl/4879650
a razem z nią Liam. Widać było, że Jade jest tak samo roztrzęsiona tą sytuacją tak jak ja.
-I Jak z nią?- zapytał łamiącym się głosem Liam
-Lekarz powiedział, że są marne szanse, że przeżyje, ale trzeba mieć nadzieję - mówiłem do nich co zajęło mi troche czasu przez łamiący się głos i po chwili dobrowolnie spływajace łzy po moich policzkach.
-Zayn nie płacz wszystko będzie dobrze zobaczysz wyjdzie z tego. Trzeba mieć nadzieje. Jak się obudzi będziemy przy niej całą 6. - pocieszał mnie Daddy, ale ja nadal miałem wyrzuty sumienia bo to wszystko było przeze mnie. Ta myśl nie wychodziła z mojej głowy ciągle tylko: To przeze mnie tu leży cała blada i taka niewinna. Odwróciłem Głowę w lewo a tam widniała przed moimi oczami postać Harrego zbliżającego się do mnie.
-Zayn powiesz nam co znaczyło to w domu ,,To wszystko mija wina !!'' czy mamy się domyślać ??
-Nie mam teraz siły wam to wszystko wyjaśniać. Jutro jak będę miał więcej siły to może, ale niczego nie obiecuje.
-Ok. Zależy nam na tym bo nie wiemy jak to się stało.
-Harry daj mu już spokój widzisz w jakim jest stanie. Więc Zaynie Maliku jedziemy do domu bo przy takim wyglądzie i toku myślenia nic nie wskórasz.
-Dobra Liam ale tylko na godzinę pojedziemy do domu przebiorę się, umyję i przyjedziemy tu.
chce być przy niej cały ten czas gdy jest w tej śpiączce.
-No to zabieraj swój tyłek i jedziemy. Reszta tu zostanie oprócz Jade bo ona też powinna się doprowadzić do stanu toku myślącego normalnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz